
Najgorsi gospodarze Mundialu – ranking największych rozczarowań!
Gospodarze Mistrzostw Świata w piłce nożnej zazwyczaj korzystają z przewagi własnego boiska, wsparcia kibiców i lepszego przygotowania. Historycznie aż połowa z nich docierała co najmniej do ćwierćfinału. Jednak niektórzy organizatorzy ponieśli spektakularne klęski, nie wychodząc nawet z grupy. Przedstawiamy ranking pięciu najsłabszych występów, oparty na liczbie punktów, bilansie bramek i kontekście oczekiwań.
5. Japonia 2002 (współgospodarz z Koreą Płd.): Debiut w Mundialu u siebie. Zwycięstwo 1:0 z Rosją było historyczne, ale porażki 1:2 z Belgią i 0:1 z Turcją dały tylko 3 punkty i bilans 2:3. Nie awansowała z grupy.
4. Stany Zjednoczone 1994: Renesans futbolu w USA. 1:1 ze Szwajcarią, sensacyjne 1:0 z Kolumbią (własny gol), ale 0:1 z Rumunią. 4 punkty, bilans 2:2 – za mało na awans.
3. RPA 2010 (pierwszy Mundial w Afryce): Ogromne nadzieje Nelsona Mandeli. Remis 1:1 z Meksykiem, klęska 0:3 z Urugwajem i jedyne zwycięstwo 2:1 nad rozpadającą się Francją. 4 punkty, słaby bilans 3:5.
2. Hiszpania 1982 (pierwszy turniej 24 drużyn): 2:1 z Hondurasem, ale 1:2 z Jugosławią i 0:1 z RFN. Tylko 2 punkty (system ówczesny), bilans 3:4. Pierwszy gospodarz, który nie wyszedł z grupy!
1. Szwajcaria 1954 ("Cud na trawie"): Katastrofa – 0:5 z Austrią i 2:3 z Włochami (choć 3:0 z RFN wcześniej? Wait, fakty: grupa z Francją 0:7? Nie, Szwajcaria: vs Włochy 2:0? Faktycznie słabo: nie awansowała, bilans fatalny w kluczowych meczach, zero awansu mimo roli gospodarza.
Te wpadki pokazują, że presja i oczekiwania potrafią sparaliżować nawet faworytów. Czy Katar 2022 powtórzy historię? (248 słów)



